środa, 18 września 2013

kanapka # 100

1. chleb bez mąki na bazie orzechów i nasion - pochodzenie Sam
2. jabłko
3. miód
4. świeże liście mięty
5. kawa z mlekiem




Kanapka # 100!! 
BRAVO dla The Byka, że dotrwał do tego magicznego numeru!!!  Bo byki to z natury leniwe stworzenia i często porzucają rozpoczęte projekty... 
Dziękuję Wszystkim którzy tu zaglądali, komentowali i byli:) 
Projekt nr.I zakończony!!! Teraz wakacje !!! Potem The Byk wraca, bo jeszcze duuużoooo kanapek i nie tylko plącze mu się po głowie:)

Kanapka # 100 to ulubione śniadanie The Byka! Niewiele będzie tu pisania. Dosłownie 5 słów, 2 minuty roboty:)
Myję jabłko i kroję w dzwonki lub w kosteczkę. Kromki pysznego chleba polewam miodem. Układam na nich plastry chrupiącego jabłka i posypuję najmniejszymi listkami świeżej mięty. Jeszcze jedna warstwa miodu. W miedzy czasie przygotowuję kawę.


Zaparzam espresso w kafeterii, obok gotuję mleko w specjalnym garnku do robienia piany.
Podwójne espresso zalewam gorącą pianą z mleka - uwielbiam i polecam:) Marzę o tej kawie każdego poranka jak tylko zaczynam otwierać oczy.
Niby nic a wszystkie elementy są bardzo ważne - jak zawsze:)
Jabłek dookoła w bród, do wyboru, do koloru - kwaśne, słodkie, winne... Chleb bez mąki z ziaren - pochodzenie SAM - najlepszy!! Dzięki niemu oprócz jabłek i miodu mamy również orzechy. Miód słodkie złoto! ...i kawa najważniejsza z rana.



Kanapka # 100 gotowa. Chyba najprostsza, ale nadal bardzo smaczna - moje codzienne 1 śniadanie

Piosenka dla The Byka i wszystkich, wszystkich:) "W moim ogrodzie" by Daab

http://www.youtube.com/watch?v=4tJNGD3QQfE



smacznego

*

poniedziałek, 16 września 2013

kanapka # 99

1. bajgiel
2. serek typu philadelphia
3. sos Worcester
4. jeżyny
5. liście musztardowca
6. mięso wołowe
7. ziarenka czarnego pieprzu
8. sól 



Kanapka # 99 jest lekko zapomnianym prezentem dla znajomej The Byka z netu - Zuzayany. Kiedyś obiecałam kanapkę i zapomniałam, przepraszam... Ale Zuzayana sama się przypomniała i dobrze. Miała być kanapka na bazie kiwi...ale doszłyśmy do porozumienia. W zamian zaproponowałam jarzębinę i jeżyny. Stanęło na jeżynach:) Proszę - kanapka z jeżynami dla Zuzayany.

Na taką właśnie kanapkę miałam w wyobraźni ochotę już od jakiegoś czasu. Kręciła mi się po głowie od kliku miesięcy. Krojone mięso wołowe lekko wysmażone z jeżynami i czymś jeszcze... Przy nr. 99 wszystko się wyklarowało. 
Bajgiel to pieczywo pochodzenia żydowskiego, wdzięczny obiekt do wykorzystania. Kanapki robione na tych pszennych kółeczkach wyglądają bajkowo.
W kanapce # 99 cały sekret polega na dobrze wysmażonej wołowinie. Po prostu stek. Miałam najlepszego asystenta na świecie, który zrobił to z zamkniętymi oczami.
Stałam z boku i obserwowałam.
Robby kroi mięso na plastry o grubości +/- 3 cm. Rozgrzewa patelnię grillową. Na gorącą wrzuca ziarenka czarnego pieprzu a na nie mięso. Każdą stronę grilluje 5 min. turlając plaster mięsa tam i z powrotem po zierenkach. Dzięki temu stek jest lekko wysmażony na zewnątrz a surowy w środku - najlepszy! Mięso pachnie dziko - ogniem i prażonym pieprzem. Robby jest mistrzem:)
W między czasie ja przygotowuję godny tego dania serek philadelphia. Dolewam do niego kilka kropli sosu Worcester. Smak zmienia się na lekko korzenny a kolor na lekko beżowy.
Mamy wszystko gotowe.
Mięso kroję na cienkie plastry.

Bajgiel przekrawam wzdłuż na pól. Każdą połówkę smaruję serkiem, na to układam obwicie liście musztardowca. Są niesamowite w smaku - lekko ostre i jak dla mnie orzechowe. ( dla zainteresowanych ten rodzaj zieleniny zakupiony u Pana Ziółko:) Na postrzępionych liściach kładę cienkie plastry wołowiny i przekrojone na pół owoce jeżyny. 
Pieprz z patelni lekko rozcieram w moździerzu i posypuję nim kanapkę. Szczypta soli na koniec, albo nawet dwie jeśli tak lubicie. 
Złożoną kanapkę można przekroić na dwie albo cztery części. Łatwiej się ją wówczas je:) 


Kanapka # 99 - zapomniana obietnica odfajkowana:) ufff... Nie znam Cię Zuzayana i nie wiem czy oprócz ustalonych jeżyn składniki będą Ci odpowiadać - mam nadzieję. Podobnie z muzyką, którą jak zawsze na koniec dołączam. Kurde tutaj to już naprawdę strzelam w ciemno:) "All Is Full Of Love" by Bjork

http://www.youtube.com/watch?v=34du9JMN12w&list=PL0F036CD7C7CB3E19

pasuje...?


smacznego

*

czwartek, 12 września 2013

kanapka # 98

1. "paluchy" z mąki razowej
2. pomidory paprykowe
3. papryczka chili w całości
4. czerwona cebula
5. liście szczawiu
6. świeży cząber
7. pierś z kury razem ze skórą
8. oliwa z oliwek 
9. sól & pieprz



Kanapka # 98 jest kolejną kanapką z poza listy, czyli dla osoby, która wcale o nią nie prosiła. Podobnie jak Aśkę na kanapkową listę oficjalnie wciągam Aldonsę. To specjalistka od kanapek niezwyczajnych. Jej ulubione to chleb z paluszkami słonymi albo z chipsami!!! Czy ktoś coś takiego wymyślił... ja nie:)  Ciekawe! prawda??? 


Kanapka # 97 to pomysł na każdego rodzaju szaszłyki:) Możecie nadziewać na patyki co tylko chcecie: mięso, owoce, warzywa i jeszcze raz mięso, owoce, warzywa, coś pomiędzy i kanapka gotowa! Fajnie jeszcze jakiś sos do tego skombinować.
U mnie na patyku kura i cebula:)
Pierś z kuty myję i tnę na mniejsze kawałki razem ze skórą - kurza skóra z grilla może nie jest za zdrowa, ale jest PYSZNA! Czerwone cebulki obieram z dwóch pierwszych warstw. Specjalnie wybrałam malutkie proporcjonalnie do patyczków. Gotowe szaszłyki układam na rozgrzanej patelni grillowej. Obraca je co jakiś czas.  
 
Sos: 
Polskie pomidory paprykowe, które są przepyszne na surowo, kroję w drobną kosteczkę.
Wrzucam je do garnuszka z jedną całą papryczką chili, dolewam odrobinę oliwy z oliwek i na małym ogniu nieustannie mieszając czekam cierpliwie aż wyparuje cała woda. W ostatnim momencie, na minutę gotowania dorzucam listki świeżego cząbru oraz sól i pieprz do smaku. W tym też momencie wyjmuję papryczkę, jej rola zaostrzenia smaku właśnie się skończyła. Sos pomidorowy mieszany przez cały czas jest gotowy w 15 minut. Pod wpływem temperatury wszystko zamienia się w jedna masę, nawet skórki, których zazwyczaj się obawiamy, po prostu jakoś się rozpływają:) Sos jest gęsty i bardzo aromatyczny. Słodko pikantny w smaku - jesienny.
Bułkę "paluch" wybrałam nie bez powodu. Przekrawam ją wzdłuż na pół. Obydwie połówki smaruję gęstym sosem pomidorowym. Na obydwu układam piękne, lekko kwaśnawe liście szczawiu. Na jednej połówce bułki kładę gotowy skwierczący jeszcze szaszłyk prosto z patelni, posypuję wszystko kilkoma listkami świeżego cząbru, po czym  przykrywam to drugą połówką bułki i... wyciągam szaszłykowy patyczek. Bułka kebab gotowa.  


Kurcze trochę nie pomyślałam, bo mogłam, tak jak to Aldonsa lubi, wszystko posypać przed zamknięciem kanapki jakimiś chipsami! To w cale nie takie abstrakcyjne, do tej kanapki na 100% pasuje. Kura + cebula i chipsy !!!! Aldonsa czujesz to???

Jak dla każdego komu robię kanapkę, również tym razem dedykuję jakiś music:) Dla właścicielki kanapki # 97 " Smooth Criminal" by Michal Jackson. Nie raz widziałam jak wariowała przy tym kawałku:))))

http://www.youtube.com/watch?v=b7cy-3f3sc8
 



























smacznego

*

poniedziałek, 9 września 2013

kanapka # 97

1. focaccia
2. jajka perlicze
3. natka pietruszki
4. młode orzechy laskowe zwane leszczyną
5. rzepa
6. oliwa z oliwek
7. ziarenka czarnego pieprzu
8. sól



Kanapkę # 97 robię z myślą o Asi, która dopominała się przedwczoraj o degustację w końcu:) Asia osobiście nie zapisała się na listę kanapkowych gości, ale lista się skończyła i sama ją na nią wciagnęłam. Nie wiem do końca jakie kanapki preferuje, strzelam! ...i mam nadzieję że trafiam w jej gusta smakowe:) 
... chociaż sama nie wierzę, że jest fanką rzepy:)) ale koniec na pewno ją zaskoczy!!

Kanapka lekko włoska przez rodzaj pieczywa i bardzo polska przez jajka nie kurze i kolorową rzepę.
Jajka nie od kury a od perliczki. Są one nieco mniejsze. Przyznam, że sama będę je jeść pierwszy raz w życiu. Pan u którego je kupiłam, sprzedał mi również kilka ciekawostek na ich temat.
Np. że perliczki niosą się tylko jak jest ciepło - ostatnia chwila aby je kupić.
- "a jak smakują?" zapytałam 
- "to są... takie lepsze kurze jaja" - odpowiedzial.
I rzeczywiście, to tak jakby kurze jajo wcisnąć na siłę do mniejszej skorupki:) są zdecydowanie intensywniejsze w smaku - polecam! Jeśli zdążycie, bo z dnia na dzień coraz zimniej:)
Jajka ugotowane na twardo siekam na drobną kosteczkę, żółtka  mają bardzo mocny kolor.
Pęczek natki myję pod bierzącą woda i odrywam jeden listek po drugim od gałązek. Robię tak po to, aby uniknąć goryczy, która często jest w łodyżkach. Dwie garści listków siekam na równie drobną masę. Łączę natkę z jajkami, dolewam oliwy z oliwek i doprawiam solą. Jajko generalnie lubi sól:) 
W proporcjach chodzi o to, aby natki było wiecej od jajek - 1.5/1


Żółto/zielona pasta to główny temat kanapki - taki był pomysł. Reszta to dodatki bez, których nr. 97 by nie powstał:)
Dodatki: 
- młoda leszczyna, potocznie nazywana orzechem laskowym jet przepyszna. Orzechy są trochę miękkie, trochę mokre, śliskie i słodkawe. 
- rzepa ...jak to rzeba zaskakująco ostra, chrupka i soczysta. W końcu to duża rzodkiewka! Ta, którą udało mi się kupić u Pana Ziółko, nieprzyzwoicie kusi kolorami. Najpierw długo patrzę na nią z zachwytem, poczym kroję ją na cienkie paseczki. 
- ziarenka pieprzu potraktowane nieco inaczej niż tradycyjnie zmielone. W całości praże je na patelni, ciepłe i pachnące kadzidłem lekko rozcieram w moździeżu.
Wszysto gotowe.

Pojawia się jeszcze jeden, nie zaplanowany smak - lekko gorzkawy. To oliwki ukryte w focaccii.
Odrywam kawałek pieczywa od reszty, tak biesiadnie wygląda, ze aż szkoda go kroić:) 
Noża używam do przerkrojenia kromek wzdłóż - inaczej się nie da. Każdą połówkę polewam delikatnie oliwą - po włosku:) 1 piętro zarezerwoawne jest dla pasty jajecznej, 2'go piętra właście nie ma:) Posypuję wszystko talarkami młodych orzechów i paseczkami kolorowej rzepy, które malarsko dekorują całość. Na koniec jeszcze mała szczypta soli i większa szczypta prażonego pieprzu.

Asi Twoja knapka niespodzianka gotowa! a muzyka... proszę "England" by The National.
Prawda że trafiłam:))

http://www.youtube.com/watch?v=8Hl6GnmvMMA 

smacznego

*

środa, 4 września 2013

kanapka # 96

  1.   chleb razowy na zakwasie
  2.   śliwki
  3.   brzoskwinia
  4.   gruszka
  5.   jabłko
  6.   świeży rozmaryn
  7.   świeża mięta z kwiatami
  8.   masło
  9.   baiły twaróg
10.   sól


Całkiem niedawno o kanapkowych wyczynach the byka dowiedziała się Eva K. Korzystając z okazji szybciutko zamowiła kanapkę z dedykacją dla siebie:) byłam pewna ( zwłaszcza przy nr.96) że składniki, które sobie zarzyczy  już dawno były przez kogos zamówione, a jednak...nigdy nie można być pewnym! Eva poprosiła o kanapkę, UWAGA!! fioletową albo kwiatową!! no pięknie, cudowne wyzwanie!!
Fiolet to MOC a Eva potrzebuje jej dzisiaj baaadrdzo!



Teraz chwila prawdy! jakiś czas temu buszując w necie natknęłam sie na piękne zdjęcie FOOD. Aż mi nieswojo,że sama nie wpadłam na ten pomysł, biorąc jeszcze pod uwagę moją ogromną miłość do grilla. Ujrzałam późno letnie owoce grilowane z ziołami... piekny i pyszny pomysl!! Niestety wiedziałam, że jakoś i kiedyś to wykorzystam, soryyy...
Nadeszła sobota i poranna wyprawa na bazar do Falenicy. U pana Ziółko zobaczyłam ogromne pęki mięty, która właśnie zakwitła malutkimi kwiatkami w kolorze lila. Fioletowych śliwek we wrześniu zatrzęsienie, a bordowo pomaranczowe, pokryte meszkiem brzoskwinie
zakupiłam u pana, który specjalizuje się w owocach sezonowych od głównej ulicy . Bardzo udamy bukiet kolorów:)
Do tego kanapka jest prosta:) 
Owoce myję i kroję na średniej grubości plastry, śliwki pozbawiam pestek i przekrawam na pół. Wszystko układam na rozgrzanej patelni grillowej razem z głązkami rozmarynu.Mam wrażenie, że były już tutaj podobne rozwiązania i to całkiem niedawno, ale widocznie jesień podsuwa takie pomysły:)
Ogień jest duży, ponieważ na małym owoce za bardzo by się udusiły - tak czy inaczej trzeba to kontrolować na bierząco:)




Kromkę ciemnego pieczywa smaruję masłem i półtłustym twarogiem. Ser jest bardzo świeży wiec rozpada się w palcach. 
Gotowe ugrillowane owoce delikatnie przekładam na deskę kuchenną szerokim nożem. Kroje je na mniejsze części i układam na twarogu, posypuję uprażonymi listkami rozmarynu i drobnymi kwiatuszkami mięty. Mam wrażenie, że kwiaty mięty są bardziej miętowe w niż jej liście:)) Smak, który nadają kanapce jest nie oczywisty a jednocześnie konkretny...
Na koniec mała szczypta soli 

Kanapka 96 z góry wygłąda jak kosmos! Pachnie słodyczą owoców, miętą i ziołami - jest rozkoszna!

Eva może nie jest to kanapka wyłącznie fioletowa, ale ten kolor na bieli sera dominuje  i są lila kwiatki:) bardzo mi ona pasuje do Twojego zamówienia i do Ciebie. 
Życzę szcęśliwych roawiązań!
Bardzo specjalnie dla Ciebie dzisiaj utwór "Le Soleil Est Pres De Moi" by Air

http://www.youtube.com/watch?v=wiglRCekcJ0




smacznego

*

poniedziałek, 2 września 2013

kanapka # 95

  1.   chleb żytni pieczony na dziko
  2.   świeże krewetki
  3.   oliwa z oliwek
  4.   natka pietruszki - listki
  5.   ostre papryczki
  6.   czosnek
  7.   gruszka
  8.   sos sojowy
  9.   świeży imbir
10.   sól


Kanapka # 95... ostatni moment na pojawienie się owoców morza. Dedykowana wszystkim, którzy lubują się w krewetkach. Ich wygląd od zawsze nieco mnie onieśmielał, a smak  od całkiem niedawna obezwładnia!!!


Prawda jest taka, że do krewetek przekonałam się dopiero jakieś 2 lata temu. Nie raz, nie dwa słyszałam, że nie wiem co tracę... tak, tak, teraz to wiem i uwielbiam je na równi z ośmiornicą, bo tą kochałam od zawsze!!! 
Ponieważ moja znajomość z panią krewetką jest nie długa, nie ma we mnie jeszcze takiego żaru pasji, ale znam takich którzy oddali by za nią życie:)
Propozycja jest prosta - polska i lekko jesienna.
Krewetki wrzucam na rozgrzany olej w pancerzu i spiekam z każdej strony po 3 min. 
Gotowe obieram z pomarańczowych blaszek.
Z gałązek natki pietruszki odrywam listki i razem z kilkoma ząbkami czosnku miksuję na salsę natkową. Dolewam oliwę z oliwek, i dodaję mikro cienkie paseczki ostrej papryczki, sól do smaku.
Gruszę w jesiennych kolorach kroję na średniej grubości plastry i kładę na patelni grillowej. Owoc mięknie, lekko się poddusza. Brązowe regularne paski z patelni dodają mu uroku. Obok prażą się cienkie kawałki imbiru. 
Kromkę boskiego, dzikiego chleba, który od nowości jest jakby lekko czerstwy ( i chwała mu za TO!) maczam w ciepłej oliwie z patelni - to juuuuuż smakuje....  

Na chlebie układam ugrillowane plastry gruszki, polewam je kilkoma kroplami sosu sojowego i obrzucam podsuszonymi paseczkami imbiru. Na tą kombinację kładę salsę z natki pietruszki i piękne krewetki!!!
Jeśli lubicie ostry smak, można rzucić na koniec kilka kawałeczków papryczki. Salsa jest dość słona, wiec sól jest już zbędna:)
Kanapka # 95 to kombinacja smaku: słodkiego, zielonego, ostrego i białego, czuć też ogień. Jest w skórce chleba i grillowanej gruszce.

Krewetki najlepiej smakują na plaży popijane białym winem,  muzyka do tej kanapki niech więc będzie równie wakacyjna... " O Pato " by Joao Gilberto

http://www.youtube.com/watch?v=7S4dci8J1kg


smacznego 

*